wtorek, 11 września 2012

Rozdział 6 ♥

* Oczami Lilly *
Wpis z pamiętnika :
" 22 Grudnia .
Tak jak co dzień. Budziłam się obok niego. Obok tego słodkiego Blondyna, który jest moim przyjacielem. To mu mogę powiedzieć wszystko. Mogę oglądać z nim Titanica i płakać ile wlezie. Gdy będę smutna, on mnie przytuli i powie, że będzie wszystko dobrze.. Czuję do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Jest cudowny, opiekuńczy i czuły. Kocham Go ( ... ) Może w końcu mu to kiedyś powiem..."
Zamknęłam pamiętnik i ubrałam się w bluzkę od Nialla i krótkie spodenki. Zeszłam na dół. Wszyscy już byli na nogach. Za oknem padał śnieg. Weszłam do kuchni. Harry razem z Emily piekli naleśniki.
- Witam Was, Kochani. - powiedziałam i wskoczyłam na Nialla, który wyciągał coś z lodówki.- Czeeść, głodomorku .
- No siema . - pocałował mnie w policzek.
- A wy co? To w końcu jest przyjaźń czy miłość? - zapytała Danielle.
- Hmm. Sami nie wiemy.- odpowiedzieliśmy.
Po zjedzonym śniadaniu powiedziałam do Blondyna :
- Niall, może przejedziemy się do sklepu po ozdoby na choinkę?
- Pewnie. Ubierz się i jedziemy.
Poszłam na górę się ubrać. Ubrałam rurki, bluzkę z jakimś nadrukiem, kurtkę i kozaki. Zeszłam na dół i oznajmiłam, że możemy już jechać. Niall ubrał buty i wyszliśmy z domu. Pojechaliśmy do najbliższego sklepu z rzeczami, które chcemy kupić. Podeszłam do regału z bombkami.
- Patrz jakie ładne bombki z małymi Mikołajami !
- Lepsze te z Kubusiem Puchatkiem.
- Tak, idealnie się na Święta nadają.
- No pewnie. Dobra , bierzemy te z Mikołajami, Kubusiem, z kotkami i te z choinkami.
- Ok. Zostały lampki i wieńce. - powiedziałam i ruszyłam w stronę odpowiedniego regału.
- Te są ładne. - powiedział Niall i wskazał na tradycyjne lampki świąteczne.
- Faktycznie. Dobra, bierzemy z sześć sztuk. O ! Tam są wieńce. Chodź . - pokazałam na półkę nieopodal nas.
- Bierzemy czerwone, różowe, zielone, niebieskie i srebne .
- Pewnie. Tak bardzo będą do siebie pasować, że prawie wcale.
- Bierz i nie gadaj .
Wzięliśmy ich chyba z 20 i ruszyliśmy do kasy. Niall zapłacił i po drodze do domu, weszliśmy do Tesco. Kupiliśmy parę butelek Coli i kilka paczek chipsów. Wróciliśmy do domu.
- Oh.. Teraz to trzeba jakoś ten dom ustroić. - powiedział Blondyn .
- No to powodzenia nam, bo dom jest ogromny, a oni na pewno nam nie pomogą. Oni ustroją choinkę , a resztę dla nas.
- Trudno. Będziemy się fajnie bawić.
Wszystko rozpakowaliśmy i zaczęliśmy wszystko stroić.
- Niall ! Podaj mi światełka i przytrzymaj drabinę ! - krzyczałam .
- Już, już. - podał mi je .
- Boże .. Padam z nóg . Chce iść spać.
- Dobra. Chodź. Oni resztę zrobią.
Poszliśmy na górę i od razu położyliśmy się do łóżka.
- Lilly .. Mam propozycję.- powiedział Niall .
- Jaką?
- Zamieszkaj tu.
- Ale jak to?
- No.. Ty i twoja siostra. Jak chcesz nawet możemy Ci zrobić własny pokój.
- Ja nie chcę robić problemu.
- Lilly .. Nie robisz. Proszę Cię.
- Hmm . Zastanowię się jeszcze, ale teraz chodź już spać.
- Ok. Dobranoc .
- Dobranoc .
--------------------
CZYTASZ - KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz